Stan faktyczny sprawy
Oskarżonej postawiono zarzut, że 6 kwietnia 2021 r. na trasie między miejscowościami W. i W. woj. (…) znęcała się ze szczególnym okrucieństwem nad psem, poprzez przywiązanie go łańcuchem o długości około 19 metrów do haka holowniczego samochodu marki (…) o nr rej. (…), czym doprowadziła go do konieczności poruszania się za pojazdem, a następnie w wyniku jazdy samochodem, przebytego dystansu o odległości przynajmniej kilkuset metrów, gdzie pies biegł po asfalcie oraz poboczem drogi, a następnie utraty sił przez psa, ciągnęła go bezwładnego za samochodem, powodując liczne zranienia i okaleczenia wywołane tarciem tkanek, skóry, a następnie mięśni i kości o asfalt i żwir znajdujący się na poboczu drogi, w postaci m.in. rany głębokiej na około 8 cm do wewnątrz stawu ramiennego, rozerwania mięśni nad okolicą stawu ramiennego oraz rozdarcia skóry na około 6 cm z widocznym zwęgleniem okolicznych tkanek, rany otwartej na prawym nadgarstku z widocznymi rozerwaniami mięśni oraz zwęglenia ścięgien i skóry na około 6-7 cm, zdarcia do macierzy wszystkich pazurów prawej kończyny piersiowej, rany krwawiącej okolicy lewego stawu kolanowego oraz zdarcia opuszków palcowych we wszystkich czterech kończynach, które to obrażenia stwarzały realne zagrożenie dla zdrowia i życia psa tj. o czyn z art. 35 ust. 2 w zw. z ust. 1 a ustawy z dnia 21 sierpnia 1997 roku o ochronie zwierząt.
Sąd I instancji ustalił, że w dniu 6 kwietnia 2021 roku pies oskarżonej uciekł z terenu jej gospodarstwa, zrywając łańcuch, którym był przymocowany do budy. Tego samego dnia do oskarżonej zadzwoniła świadek K. O., informując, że koło sklepu znajduje się pies oskarżonej. T. M. przyjechała zabrać psa.
Łańcuch, z którym uciekł pies, oskarżona zaczepiła o hak holowniczy swojego samochodu, chcąc w ten sposób odprowadzić psa do domu. Pies początkowo biegł za pojazdem drogą oraz poboczem około kilkaset metrów, po chwili upadł i był ciągnięty za samochodem. Wskutek zdarzenia u psa oskarżonej stwierdzono liczne obrażenia ciała.
Pies został oskarżonej zabrany i poddany odpowiedniemu leczeniu. Leczenie było długotrwałe z powodu trudno gojących się ran, pies musiał przebywać w izolacji, opatrunki zmieniano kilka razy dziennie. Leczenie trwało 3-4 miesiące. Obecnie pies jest zdrowy, nie ma problemów z poruszaniem, pozostały jedynie blizny. Koszty leczenia zostały pokryte ze zbiórek.
Oskarżona od 25 lat jest sołtysem wsi W., ma dobrą opinię środowiskową, chętnie pomaga mieszkańcom, z jej inicjatywy zrealizowano wiele społecznych inicjatyw. Nie była dotąd karana.
Rozstrzygnięcie sądu I instancji
Sąd nie miał wątpliwości, że oskarżona w dniu zdarzenia znęcała się nad swoim psem. Przebieg zajścia, jego charakter oraz rozległe obrażenia spowodowane u psa oskarżonej uzasadniały przyjęcie, że oskarżona działała ze szczególnym okrucieństwem. Za ten czyn Sąd wymierzył oskarżonej karę jednego roku pozbawienia wolności, której wykonanie zawiesił na okres próby wynoszący 2 lata oraz orzekł przepadek psa oraz zakaz posiadania przez oskarżoną psów na okres 4 lat.
Apelację od wyroku Sądu I instancji złożyły wszystkie strony postępowania.
Sąd odwoławczy zmienił wyrok sądu rejonowego.
Sąd odwoławczy w całości oddalił apelację obrońcy oskarżonej. Wskazał, że nie sposób przyjąć, że T. M. nie miała świadomości i nie zdawała sobie sprawy ze tego, co robi i jaki będzie tego skutek – świadkowie widzieli oskarżoną, która jechała z prędkością na tyle dużą, że nie mieli wątpliwości, iż jest to niebezpieczne dla psa i to, że zwierzę upadło. Ponadto Sąd zwrócił uwagę, że aby zachowanie uznane zostało za „szczególnie okrutne” nie jest konieczne, by trwało ono długo, skoro niewątpliwie było ono drastyczne i okrutne, a przede wszystkim łączyło się cierpieniem i bólem bezbronnego zwierzęcia. Gdyby trwało dłużej pies nie przeżyłby takiego sposobu „odprowadzenia do domu”, zważywszy, że ten czas, w ciągu którego trwało, był wystarczający, by powstały stwierdzone liczne obrażenia, w tym starcie kości, rozerwanie skóry i mięśni oraz zwęglenie skóry.
Co do apelacji oskarżycieli, Sąd zgodził się, że wymierzona oskarżonej za popełniony przez nią czyn kara pozbawienia wolności z warunkowym zawieszeniem jej wykonania, raziła łagodnością. Sąd odwoławczy podkreślił, że nadmierną wagę Sąd orzekający nadał wiekowi T. M., jej uprzedniej niekaralności oraz tzw. „pozytywnej postawie podczas procesu”, co miało wpływ na przyjęcie pozytywnej prognozy kryminologicznej i uznanie, że wzgląd na te kwestie uzasadnia zastosowanie dobrodziejstwa warunkowego zawieszenia wykonania kary roku pozbawienia wolności. Sąd wskazał, że postawa oskarżonej, która – nie negując tego, w jaki sposób postąpiła – jednocześnie nie miała (i nadal nie ma) sobie nic do zarzucenia. Słusznie Sąd zauważył, że to nie wiek, lecz wola sprawcy, dostrzeżenia konieczności zmiany dotychczasowej postawy i wyrażana poprzez jego zachowanie po popełnieniu przestępstwa oraz stosunek do wyrządzonej krzywdy, uprawnia do przyjęcia pozytywnej prognozy i przekonania o dopuszczalności warunkowego zawieszenia wykonania kary.
W związku z powyższym Sąd Okręgowy uchylił rozstrzygnięcia sądu I instancji związane z warunkowym zawieszeniem wykonania kary pozbawienia wolności oraz podwyższył okres obowiązywania zakazu posiadania psów do 8 (ośmiu) lat.
wyrok Sądu Rejonowego w Świdnicy z dnia 26 stycznia 2023 r., sygnatura akt VI K 849/21
wyrok Sądu Okręgowego w Świdnicy z dnia 6 października 2023 r., sygnatura akt IV Ka 604/23
Opracowała: adwokat Ewa Koper
źródło grafiki: pixabay.com.pl