W sprawie K. K. oraz jej mąż A. K. posiadali dwa psy – owczarka niemieckiego oraz psa rasy Y. Z uwagi na roczny pobyt A. K. w zakładzie karnym, K. K. sprawowała samotną opiekę nad domem, dwójką dzieci i psami.
Starając się zapewnić psom odpowiednią opiekę, obwiniona K.K. przygotowywała im posiłki składające się z ryżu bądź kaszy i mięsa w postaci pulpetów. W maju 2016 roku dzielnicowy, po weryfikacji otrzymanego zgłoszenia o potencjalnym zaniedbaniu ww. psów, stwierdził, iż owczarek niemiecki wykazuje problemy z poruszaniem się, a jego stan zdrowia – w szczególności jego masa ciała, która wynosiła ok. 28 kg – wzbudzały wątpliwości.
Po przybyciu do schroniska pies został zbadany przez lekarza weterynarii, który potwierdził jego wychudzenie, prawdopodobnie wynikające z niewłaściwej diety. Specjalistka zeznała, że w jej ocenie stan zdrowotny (…) był wynikiem tego, iż przez dłuższy okres czasu dostawał zbyt małe porcje jedzenia lub też były to porcje zbyt słabej jakości tj. zbyt mała była proporcja mięsa w relacji do porcji kaszy.
Wskazała ponadto, że pulpety, jako produkty przeznaczone dla ludzi, nie są odpowiednim pożywieniem dla psa tej rasy i w porównaniu do specjalnej karmy zawierającej niezbędne witaminy, odżywki, węglowodany, mogło być małowartościowe i nieodpowiednie.
W wyniku powyższego pies trafił do schroniska, a K. K. została obwiniona o zaniedbanie zwierzęcia, co stanowiło naruszenie m.in. art. 9 ustawy z dnia 21 sierpnia 1997 r. o ochronie zwierząt (t.j. Dz. U. z 2023 r. poz. 1580 z późn. zm., dalej „ustawa o ochronie zwierząt”), dotyczącym zapewnienia zwierzęciu odpowiednich warunków – w tym odpowiedniej karmy.

Sąd orzekł, że zachowanie obwinionej nie wyczerpało ustawowych znamion typu czynu zabronionego określonego w art. 37 ust. 1 w zw. z art. 9 ust. 1 ustawy z dnia 21 sierpnia 1997 r. – o ochronie zwierząt i uniewinnił K.K. od zarzucanych jej czynów.
Zgodnie z uzasadnieniem przedmiotowego wyroku, z uwagi na użycie klauzuli generalnej „odpowiedniej karmy”, Sąd dokonując wykładni niezbędnych pojęć, wskazał, że:
zwrotu „karma” nie można interpretować wyłącznie w kategoriach pożywienia dostępnego w sprzedaży w sklepach zoologicznych. Według reguł znaczeniowym języka powszechnego, słowo „karma” – znaczy tyle co: „specjalnie przygotowany pokarm dla zwierząt”, też „pożywienie” (vide: Mały Słownik Języka Polskiego pod red. S. Skorupki, H. Auderskiej, Z Łempickiej, Warszawa 1968, s. 264). Z kolei słowo „pożywienie” znaczy tyle, co „to czym żywią się m.in. zwierzęta”; „jedzenie”, „posiłek”, „żywność” (vide: Mały Słownik Języka Polskiego pod red. S. Skorupki, H. Auderskiej, Z Łempickiej, Warszawa 1968, s. 622). Wreszcie wykładni gramatycznej należy poddać zwrot „odpowiedni”, który w świetle prawideł języka polskiego znaczy tyle, co: „odpowiadający przeznaczeniu”; „stosowny, właściwy, należyty” (vide: Mały Słownik Języka Polskiego pod red. S. Skorupki, H. Auderskiej, Z Łempickiej, Warszawa 1968, s. 490).
W świetle powyższego, Sąd stwierdził, że zwrot „odpowiednia karma” należy rozumieć jako właściwe, stosowne pożywienie – dostosowane do okoliczności i odpowiednie w relacji do przeznaczenia. Dokonując analizy przedstawionego w sprawie modelu żywienia psa należącego do K.K., Sąd stwierdził, że żywienie owczarka niemieckiego domowym jedzeniem, takim jak kasza, ryż oraz mięso w postaci pulpetów – tj. pożywieniem co do zasady przeznaczonym dla ludzi – mieści się w definicji odpowiedniej karmy, z uwagi na fakt występowania w ww. żywności niezbędnych wartości odżywczych takich jak tłuszcze, w tym kwasy tłuszczowe nasycone, węglowodany w tym cukry, błonnik oraz białko,
Jak wskazano w uzasadnieniu wyroku: zasady doświadczenia życiowego wskazują z jednej strony, że tego typu mieszanka produktów spożywczych, stanowi bardzo często podstawowe pożywienie dla zwierząt domowych, z drugiej natomiast, że nie każdy właściciel zwierzęcia domowego karmi je produktami wyprodukowanymi fabrycznie dostępnymi w wolnej sprzedaży w sklepach zoologicznych. I – uwaga na marginesie – ta ostatnia sytuacja nie powinna chyba wzbudzać jakiegoś szczególnego zdziwienia. Przeciwnie można ją potraktować w kategoriach notoryjności, czy też powszechności zachowań, co do których z całą pewnością nie można i nie należy odnosić pejoratywnych ocen czy też ujemnych mierników wartościowania.
Sąd zauważył również, że pies był przez cztery lata wychowywany w tej samej diecie i nie występowały wcześniejsze problemy zdrowotne, a waga psa mieściła się w normie dla tej rasy (30-40 kg) – zatem zmniejszona masa ciała mogła być konsekwencją problemów zdrowotnych, niezależnych od sposobu jego żywienia. Ponadto Sąd uwzględnił trudną sytuację życiową K.K., która podczas nieobecności męża zajmowała się domem i dwójką dzieci, co mogło wpłynąć na możliwość ograniczenia skupienia się na opiece nad psami.
XII W 1533/17 – wyrok Sądu Rejonowego w Toruniu z dnia 24 maja 2018 r.
opracowała: apl. radc. Paulina Noll
źródło grafiki: pixabay.com.pl